Polska tradycja od 1989 roku

Szalony mecz. Komplet punktów dla Olympii.

Inauguracja sezonu na własnym boisku dla pierwszego zespołu zakończyła się niesamowitym widowiskiem, którego z pewnością nikt się nie spodziewał przychodząc w piątkowy wieczór na obiekt sportowy Grüngürtel w dzielnicy Spandau. Założenie ze strony olimpijczyków przed meczem było proste - komplet punktów zostaje u nas. Motywacji nie brakowało, bowiem po pierwszym meczu ligowym z Berliner Jungs, który zakończył się nieszczęśliwym remisem 3:3, nasza drużyna czuła ogromny niedosyt patrząc na okoliczności w jakich odbył się wspomniany mecz.  


Mecz z KWL Kwakkenbos pod wodzą sędziego Bernd Weiser rozpoczynamy według założeń trenera. Od pierwszej minuty spotkania silny nacisk na bramkę przyjezdnych. Rywal z początku nie jest w stanie zrealizować tego, co dzieje się na boisku. Tak więc na pierwszą bramkę zgromadzeni kibice nie musieli zbyt długo czekać. W 10 min. spotkania widowiska otwiera ładną bramką Dawid Thomas. Zaledwie pięć minut później idealnym strzałem z 20 metrów wynik na 2:0 podnosi Marcin Węgliński. Piłka od poprzeczki ląduje w siatce beniaminka Landesligi. Jedna bramka ładniejsza od drugiej, a jesteśmy dopiero przy dwóch. Dawid Thomas dziś w fenomenalnej formie strzalem z 30 metrów w same okienko w 16 min. ponownie podnosi wynik. Lekko ponad kwadrans spotkania i mamy prowadzenie 3:0.


Idealne rozpoczęcie spotkania drugiej kolejki Landesligi w wykonaniu Olimpijczyków. Jednak na tym nie miało się skończyć, Niestety w 18 min. spotkania tracimy gola w bardzo śmieszny sposób. Zresztą nie pierwszy raz w tym sezonie. Już w poprzednim meczu oddaliśmy pewne trzy punkty przez utratę bardzo głupich bramek. Po utracie bramki olimpijczycy robią jednak swoje. Kolejny raz na listę strzelców wpisuje się Dawid Thomas i w 32 min. podnosząc wynik na 4:1 zalicza Hattricka. Pięć minut po tym Zbigniew Adamowicz jeszcze przed przerwą dorzuca kolenego gola do koszyczka i z wynikiem 5:1 olimpijczycy myślami byli już niestety w szatni. Ucierpiała na tym całkowita koncentracja naszej drużyny, która do tej pory rozegrała znakomity mecz. Nikt nie spodziewł się tego, że w ciągu minuty po fatalnych błędach przed gwizdkiem do szatni utraciny dwie bramki. W konsekwencji tego pierwszą odsłonę kończymy wynikiem 5:3


Druga odsłona meczu rozpoczyna się podobnie jak pierwsza. Już dwie minuty po wyjściu z szatni Marcin Węgliński zdobywa swojego drugiego gola w tym spotkaniu. Od tej pory mecz jest bardziej wyrównany. Sytuacji na zdobycie kolejnych bramek nie brakuje po obu stronach. Jednak kolenjego zdobywają ponownie goście. W 64 min. Dawid Thomas przeprowadza lekką korektę wyniku na 7:4 zaliczając czteropak w tym spotkaniu. Pięć minut przezd końcem Enrique Martinez zdobywa jeszcze bramkę dla gości i tym samym ustala końcowy wynik spotkania. 


Mecz bez wątpienia szalony. Dla kibiców niesamowite widowisko. Trzy punkty wskakują na konto biało-czerwonych i przynajmniej na dobę olimpijczycy mogą cieszyć się z fotelika lidera. 


P.O.C. OLYMPIA BERLIN - KWL KWAKKENBOS 7:5 (5:3)

Bramki: 1:0 Dawid Thomas (10.), 2:0 Macin Węgliński (15.), 3:0 Dawid Thomas (16.), 3:1 Nicolai Noll (18.), 4:1 Dawid Thomas (32.), 5:1 Zbigniew Adamowicz (37.), 5:2 Dustin Haubold (43.), 5:3 Nicolas Schmitt (44.), 6:3 Marcin Węgliński (47.), 6:4 Nicolai Noll (54.), 7:4 Dawid Thomas (64.), 7:5 Enrique Martinez (85.)


Skład: 1 - Szymon Jabłoński, 2 - Marcin Duda, 4 - Bartosz Jabłoński, 5 - Kacper Jaskuła, 6 - Zbigniew Adamowicz, 7 - Marcin Węgliński, 11 - Wojciech Babiej, 13 - Paweł Kasiak (K), 14 - Dawid Thomas, 15 - Martin Scholtyssek, 31 - Mariusz Szałowicz 

Rezerwa: 12 - Paweł Sawicki, 10 - Kacper Jaskuła, 20 - Maciej Grosz, 27 - Oliwier Paszkowski, 30 - Erwin Borucki, 33 - Maciej Handke


* Maciej Handke oraz Kacper Jaskuła doznali urazów przed samym meczem i nie rozegrali spotkania.

TAGI 

OSTATNIE NEWSY